- To są właśnie moje perełki – mówi dyrektorka Szkoły Podstawowej w Niegowici Grażyna Kasprzyk – i przedstawia kilkoro swoich najlepszych uczniów. Są wśród nich mistrzowie w taekwondo, tancerka, skrzypaczka, rachmistrz, specjalistka od recytacji oraz rekordzistka jeśli chodzi o wysokość średniej ze wszystkich przedmiotów. Poprosiłam ich, żeby opowiedzieli mi o swoich pasjach.
Tobiasz Kaźmierczyk w tym roku kończy podstawówkę. Jest zwycięzcą Gminnego Etapu Konkursu Matematycznego „ Rachmistrz”.
- Matematyka to mój sposób na nudę. Zamiast oglądać telewizję rozwiązuję zadania. Zwykle godzinę dziennie, tak dla siebie, dla przyjemności. Najmniej lubię te tekstowe, chociaż potrafię je rozgryźć. Raz tylko zdarzyło mi się, że z nerwów wszystko zapomniałem. To było podczas powiatowego etapu „Rachmistrza”. Przez stres nie mogłem odnaleźć w głowie żadnego wzoru, chociaż podobne zadania rozwiązywałem wiele razy.
- Ja też się kiedyś zestresowałam - mówi Emilia Jarecka na co dzień uczennica 6 klasy, a po szkole tancerka, medalistka kilkunastu turniejów tańca towarzyskiego m.in. Mistrzostw Polski Południowej w Opolu, zdobywczyni Pucharu Okręgu Małopolskiego w 2010 r.
- Brałam udział w krakowskim turnieju. Jak zwykle miałam dosyć mocny makijaż, a do tego kilka bransoletek. Właśnie wyczytali numer mojej pary. Za chwile mamy tańczyć, a tu komisja każe mi zmyć „oko” i zdjąć ozdoby, bo to niezgodne z regulaminem. Zdziwiłam się, bo w zawodach startuję prawie w każdy weekend
i jeszcze nikt do mojego wyglądu nie miał zastrzeżeń. Ale cóż, z komisją nie ma dyskusji. A tak
w ogóle, to na stres najlepsza jest czekolada mleczna. Potrafię zjeść całą przed występem.
Na pytanie o tremę przed występem – Julia Wróbel z zerówki kiwa przecząco głową.
- Ja się nie denerwuję nawet wtedy, gdy patrzy na mnie cała szkoła. Nigdy się jeszcze nie pomyliłam recytując wiersz, bo mam bardzo dobrą pamięć. Wiersza uczę się w pięć minut. Poza tym lubię występować i tutaj w szkole, i jak są jakieś święta w rodzinie np. na Dzień Mamy.
Zdolność szybkiego zapamiętywania opanowała także Dominika Dobranowska, która zakończyła podstawówkę z najwyższą średnią w szkole 5,77.
Dziewczynka, podobnie jak jej koleżanka Emilia, uczestniczy w warsztatach w ramach programu dla uzdolnionych dzieci pn.„Diament”.
- Najbardziej lubię angielski. Ostatnio brałam udział w projekcie, podczas którego uczyliśmy się angielskich nazw ras psów. Słówka były dosyć trudne, ale udało się je opanować.
Dominika podobno nie ma specjalnej techniki uczenia się angielskiego – Po prostu czytam i jakoś samo wchodzi do głowy – mówi.
Wśród perełek Niegowickiej szkoły są również mistrzowie taekwondo.
Rodzeństwo Ola i Mateusz ( 9 i 8 lat) od prawie trzech lat trenują w Krakowskim Centrum Taekwon-do. Na zajęcia jeżdżą do Szkoły Podstawowej w Gdowie. W tegorocznych XVIII Mistrzostwach Polski w Ostródzie zdobyli w sumie pięć medali (Ola po jednym złotym
i srebrnym, Mateusz złoto i dwa srebra).
Oboje mają zielone pasy z niebieską belką, co oznacza, że do czarnego brakuje im jeszcze pięciu. Mateusz wyjaśnił na czym polega taekwondo - To taka walka, w której więcej się kopie niż uderza. Jak się trafi w głowę to są dwa punkty, a w brzuch lub nogi - jeden. A i jeszcze są układy, które trzeba znać, żeby umieć się obronić przed atakiem.
Siostra Ola myślami jest już chyba na obozie sportowym – Będziemy trenować trzy razy dziennie – mówi z uśmiechem. Na pierwszy rzut oka widać, że ten sport sprawia jej wiele radości i daje satysfakcję.
Ostatnia o swojej pasji mówi Alicja Pustuła – młoda skrzypaczka, która ma na swoim koncie pierwsze miejsca w konkursach szkolnych, ogólnopolskich, a nawet w międzynarodowym. W czerwcu tego roku zdobyła III miejsce w Ogólnopolskim Konkursie Skrzypcowym „Mistrz Literatury Dziecięcej Oskar Rieding”, który odbył się w Warszawie. Jako wyróżniona uczennica wielickiej szkoły muzycznej zagrała koncert w solnym mieście. Mimo natłoku zajęć nie narzeka.
- Potrafię pogodzić grę na skrzypcach z odrabianiem lekcji, spotkaniem z koleżankami i słuchanie mojego ulubionego kompozytora – Vivaldiego. Jakoś to sobie tak układam, żeby na wszystko znalazł się czas.
Na pytanie o to, czy przydarzyła się jej jakaś zabawną historia po dość długim zastanowieniu opowiedziała jak kiedyś po szkolnym występie z rytmiki na kolejny nie zdążyła się przebrać.
- Musiałam zagrać na skrzypcach ubrana w body. Dobrze, że nikt na to nie zwracał uwagi.
Każde z dzieci, z którymi dziś rozmawiałam niezaprzeczalnie ma talent. To jednak nie daje gwarancji sukcesu. Liczy się także, a może przede wszystkim, ciężka praca. Odniosłam jednak wrażenie, że mimo wielu zajęć, wyczerpujących treningów, długich godzin ćwiczeń dzieciaki są zadowolone z tego co robią. Duże i małe zwycięstwa dają im motywację do podejmowania kolejnych wyzwań. Swoje sukcesy zawdzięczają także nauczycielom i rodzicom, którzy wspierają ich i umożliwiają rozwijanie talentów.
Tekst i zdjęcia Anna Tatka